wtorek, 23 lipca 2013
Troszkę wolno to wszystko idzie
Prawdę mówiąc liczyłam iż przez weekend efekt będzie większy. Zakładałam,że wykorzystamy te 10 palet a tu przez weekend zrobiliśmy kontur domu/zarys ścian na dwa pustaki. Czy to dużo? Mąż mówi że ze mnie zbytnia optymistka,że tak obstawiałam. A ja przez całe życie myślałam,że ze mnie cholerna realistka ;) Dokończyliśmy wrzucać pospółkę. Ja przerzuciłam 6 ton a mąż 8. Teraz taczka i łopata źle mi się kojarzy ;p Przeniosłam też z teściową dwie palety pustaków i off ręce do ziemi. Dalej nie poddaję się i wierze,że do 15 sierpnia ukończymy piętro aż do stropu a raczej parter do stropu ;) Jesteśmy na 3 warstwie potem trzeba obliczać okna gdzie są także troszkę się to wszystko będzie przeciągać w czasie. Grunt, że załatwiałam dziś formalności w banku bo źródełko finansowe wyschło a trzeba robić dalej ale niestety bank też ma czas na szczęście roboty starczy zanim nam łaskawcy sypną groszem. Ja nie wiem co to za analityk takie małe transze wymyślił :/ Przecież inwestor musi dostosować większość prac do warunków atmosferycznych także jak jest pogoda to trzeba robić a nie czekać na środki eh.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz