sobota, 19 stycznia 2013

Projekt "Pudło" :) i wycieczka po hurtowniach ;)

Tak jak wczoraj pisałam udało mi się wyciągnąć męża na wycieczkę po hurtowniach budowlanych. Zwiedziliśmy około 4,z czego jakoś obsługi w dwóch nas przeraziła w jednej gość był kompetentny ale miał droższe ceny niż ten z pierwszej niedaleko naszego miejsca zamieszkania,który bezapelacyjnie wygrał w jakości obsługi doradztwa jak i ceny.Mało tego wyślemy całe zestawienia materiałów,które nam wyceni i transport gratis. Rozglądaliśmy się wstępnie za pustakami ceramicznymi,pustakami fundamentowymi,nadprożami i dachówką. Oczywiście jest tego sporo ale tak jak mówię chcieliśmy wstępnie zobaczyć jak to wygląda. Dowiemy się po mailowym zestawieniu :))

Także dziś spełniłam z moim mężem pewien swój mały plan,który od miesiąca biegał mi po głowie.
Nazwałam go projekt "Pudło" :) a dlaczego zaraz zdradzę...

Do mojego projektu potrzebowałam jak sama nazwa wskazuje -właśnie pudła. Długo wahałam się jaki kolor wygrać i czy kupić na kółkach czy bez nich. Wybrałam bez ponieważ tamte miały pokrywkę wypukłą i nie miałabym możliwości upchnięcia w naszym obecnym małym pokoiku .A ponad to miałam jeszcze większy dylemat bo do wybory były dwa kolory : jedno zielone z niebieskimi dodatkami typu uszka i pokrywa drugie zielone z dodatkami jak wyżej ale koloru różowego.. No właśnie za duże ryzyko ;) :D
Wybraliśmy więc optymalną wersję :)

Ktoś powie to przecież zwykłe pudło-nic wielkiego,a jednak....

Dla mnie i mam nadzieję,że dla mojego męża nie będzie to zwykłe pudło. Jest to bardzo przyszłościowe pudło. Będzie służyło początkowo do przechowywania nadziei a w późniejszej fazie do zbierania bardzo ważnych gadżetów dla naszego przyszłego juniora :) Nie mówiąc już,że na końcu będzie służyło na zabawki :) Skąd taki pomysł ??? Myślę,że w miesiącu jak włoży się coś do pudła w sensie małej rzeczy nie odczuje się tego finansowo a nazbiera się tego mnóstwo bez większego odczucia finansowego. Grubsze pieniądze odkładamy przecież na dom.. A do 2015 roku jeszcze troszkę czasu zostało ;)
Teraz jak patrzę na to pudło to maluje się na mojej twarzy jakiś błogi uśmiech :)
Ciekawa jestem czy mój mąż też coś do niego dorzuci od siebie...?

Dla wytrwałych dodam zestawienie kosztów materiałów jak już otrzymamy takie z hurtowni :)