środa, 17 lipca 2013

Praca wre

Dawno tu nie zaglądałam-ostatni raz widzę dwa miesiące temu.. Otóż dużo się w tym czasie na budowie działo i nie miałam siły ani czasu skrobnąć parę zdań jak nam idzie a idzie nam całkiem całkiem gdyby nie pogoda,która czasami nas zwyczajnie hamuje. Ulewa potrafiła nam zamulić fundamenty i przez uparte deszcze nie pozwalała nam wejść na budowę(glina na działce :/). Na szczęście po uporaniu się z całym tym błotem udało się ruszyć z kopyta. Od kielni uszkodziłam sobie dłoń bolała cały następny tydzień i nie mogłam nic nią chwytać (a to tylko intensywnie spędzony weekend na budowie). Efekty jednak były widoczne gołym okiem-powstała długo oczekiwana ścianka fundamentowa. Potem były inne zabawy typu dysperbit-malowanie nim ścian,stawianie kominów,Styropian,montaż folii kubełkowej,zakładanie rur-drenaż itp. A oto efekty naszej ciężkiej pracy :





W dużej mierze to zasługa mojego zdolnego męża-on jest głównym wykonawcą. Czasem pomaga teściu,dziadek,teściowa lub szwagier od strony męża. Moja rodzina okazała się albo zbyt zajęta albo liczyła na profity z tego tytułu co jest przykre gdyż jak trzeba było to człowiek starał się im pomóc bezinteresownie. Niektórzy próbowali innych chwytów typu niby pomóc przyjeżdżając z dzieckiem i odświętnie ubranym-więc po prostu sobie darowaliśmy.A po komentarzu,że budowa to nie plac zabaw-czuli się urażeni ;D no ręce opadają ! Ci co chcą nam pomóc to towarzysza nam od początku i za to im ogromnie dziękujemy i postaramy się odwdzięczyć a reszta kiedyś też będzie w takiej sytuacji jak My.. niestety do nas nie mają po co w kwestii pomocy dzwonić.. Także własnymi siłami stawiamy swój domek marzeń  :) i mimo,ze czasem jest ciężko efekty już widać gołym okiem ;) Dla tych,którzy zdecydowali się sami budować powiem tak: NIE PODDAWAJCIE SIĘ !! 
Oczywiście spotkacie się z ogromną zazdrością różnych ludzi i osób "pomagających" i chcących na Was zarobić ale internet to duża kopalnia wiedzy-szukajcie i czytajcie a do wszystkiego dojdziecie sami ;) Droga ciut dłuższa ale satysfakcja ogromna bo nie sztuką jest wybudować dom cudzymi rękami ale sztuką jest dochodzić do wszystkiego samemu :) Pozdrowionka !


A to ja na samym początku pracy ;) jeszcze z uśmiechem na twarzy ;)



Mąż mierzy rury do drenażu :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz