W dużej mierze to zasługa mojego zdolnego męża-on jest głównym wykonawcą. Czasem pomaga teściu,dziadek,teściowa lub szwagier od strony męża. Moja rodzina okazała się albo zbyt zajęta albo liczyła na profity z tego tytułu co jest przykre gdyż jak trzeba było to człowiek starał się im pomóc bezinteresownie. Niektórzy próbowali innych chwytów typu niby pomóc przyjeżdżając z dzieckiem i odświętnie ubranym-więc po prostu sobie darowaliśmy.A po komentarzu,że budowa to nie plac zabaw-czuli się urażeni ;D no ręce opadają ! Ci co chcą nam pomóc to towarzysza nam od początku i za to im ogromnie dziękujemy i postaramy się odwdzięczyć a reszta kiedyś też będzie w takiej sytuacji jak My.. niestety do nas nie mają po co w kwestii pomocy dzwonić.. Także własnymi siłami stawiamy swój domek marzeń :) i mimo,ze czasem jest ciężko efekty już widać gołym okiem ;) Dla tych,którzy zdecydowali się sami budować powiem tak: NIE PODDAWAJCIE SIĘ !!
Oczywiście spotkacie się z ogromną zazdrością różnych ludzi i osób "pomagających" i chcących na Was zarobić ale internet to duża kopalnia wiedzy-szukajcie i czytajcie a do wszystkiego dojdziecie sami ;) Droga ciut dłuższa ale satysfakcja ogromna bo nie sztuką jest wybudować dom cudzymi rękami ale sztuką jest dochodzić do wszystkiego samemu :) Pozdrowionka !
A to ja na samym początku pracy ;) jeszcze z uśmiechem na twarzy ;)
Mąż mierzy rury do drenażu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz