środa, 7 maja 2014

Mężowe postępy

Ponieważ ten tydzień mąż mój ma na popołudnie do pracy wstaje ze mną i jedzie na budowę. Podziwiam go, za upór i nie tracenie zapału. Najważniejsze,że on lubi takie prace i właśnie podesłał mi efekty.





I jak tu nie kochać takiego samodzielnego męża ? :*:*:*

poniedziałek, 5 maja 2014

Majówka z zaprawką w rękach i na twarzy

Jak to bywa przy wolnych dniach-jedni się opierdalają drudzy ciężko pracują. I tym razem majowy długi weekend spędziliśmy w naszym domku z betoniarą i rusztowaniami-prace na wysokości. Dzień przerwy zrobiliśmy kiedy lało i nie dało się ani wjechać na działkę ani robić tego co się zaczęło. Niedziela jednak dała nam piękne słońce i możliwość skończenia prac typu ciapu ciapu. Są takie chwile gdy nie mam serca iść na tą budowę. I to nie koniecznie mówię o chwilach takich jak niedziele gdy dostałam zaprawką w twarz ale o chwilach kiedy otwieram oczy i mąż mówi że na budowę trzeba iść :/ Mam nadzieję,że szybko uda nam się skończyć ten dom zanim zniechęce się do niego na maxa.